piątek, 20 marca 2015

Ćwiczenia rotacyjne NSR. Ćwiczenia rotacyjne wojsko polskie, jak wyglądają cwiczenia rotacyjne?? Ile trwają?? Jak dostać się do NSR?? Dokumety wymagane do NSR/WKU?? Co się robi na NSR?? Potrzebne dokumenty

Witam serdecznie, poprosiłem swojego przyjaciela rezerwistę, aby opisał swoje przeżycia z NSR. Procedury, potrzebne dokumenty i jak to wygląda od środka. Mam nadzieje, że opis przygody z wojskiem mojego towarzysza broni pomoże Wam w podjęciu niejednej decyzji.
Życzę miłej lektury, a autora posta serdecznie pozdrawiam i dziękuje za niezwykle dokładny, bezkompromisowy i prawdziwy artykuł.



Krótki poradnik jak zostać szwejem rezerwistą z aspiracjami na zawodowego szweja szeregowego.


1. Chcesz zostać zawodowym żołnierzem Wojska Polskiego? Najpierw zastanów się po co właściwie chcesz się pakować w tą robotę. Pieniądze? Zarobki są całkiem niezłe jak na polskie warunki, około 3tyś na rękę wliczając różne dodatki (piszę tu o stopniu szeregowego) jednak te pieniądze są zupełnie nieadekwatne do wykonywanej pracy. Dlaczego? Służby, kilkudniowe lub dłuższe poligony, częste szkolenia i wyjazdy- w zasadzie brak życia prywatnego i czasu na jakiekolwiek sprawy osobiste. Chcesz przeżyć przygodę, stać się prawdziwym mężczyzną a nie ciepłą kluchą? Dużo zależy od jednostki do której trafisz na szkolenie, są takie gdzie zostaniesz przepierdolony jak w starym wojsku, ale są również takie, przy których hufiec harcerski wydaje się oddziałem komandosów. Są też jednostki pośrednie, gdzie można się czegoś nauczyć, ale można też w niedzielę wypić bimber od Krzycha robiony przez emerytowanego kolejarza spod Łodzi i wyjść na fajeczkę, kupioną po 2,50zł za paczkę od gościa z Sanoka.

2. Załóżmy, że jesteś zdecydowany iść do wojska, więc co dalej zrobić ze swoimi chęciami? Pewnie chciałbyś od razu iść do szkoły oficerskiej? Jak nie masz plecaka ze stelażem i jeszcze domontowanym żaglem to przejdźmy już do kolejnego punktu a ten pomińmy.

3. Tak więc co jest w zasięgu zwykłego zjadacza chleba? Żeby zacząć pracę jako zawodowy szeregowy należy najpierw ukończyć służbę przygotowawczą (coś na wzór starej służby zasadniczej) oraz odbyć co najmniej jedne ćwiczenia rotacyjne (nie wymagają tego chyba w każdej jednostce, ale w większości na pewno, o tych ćwiczeniach napiszę później). Jak dostać się na służbę przygotowawczą? Najpierw zacznijmy od skompletowania dokumentów. Potrzebny będzie akt urodzenia, CV, dowód osobisty, książeczka wojskowa i najważniejsze- wszystkie dokumenty potwierdzające nasze wykształcenie, kwalifikacje i odbyte kursy czy przynależność do różnych organizacji np. koło gospodyń wiejskich czy nawet klub wędkarski, liczą się naprawdę wszystkie dokumenty nawet najbardziej błahe. Dlaczego? Ano dlatego, że później są za to naliczane punkty o których napiszę zaraz.

4. Co dalej kiedy zebraliśmy już wszystkie dokumenty? Wsiadamy w auto / autobus / pociąg / idziemy na piechotę do Wojskowej Komendy Uzupełnień, oczywiście do tej do której jesteśmy przypisani (macie to wpisane w książeczce wojskowej np. WKU Głogów) Na wejściu mówimy ochroniarzowi, że chcemy porozmawiać z kimś od służby przygotowawczej, dostajemy identyfikator i kierujemy się do wskazanego przez ochroniarza pokoju. Wykładamy dokumenty na stół (nie pytę), mówimy w jakiej jesteśmy sprawie i słuchamy, co osoba do której przyszliśmy ma do powiedzenia. Dowiemy się, że służba przygotowawcza trwa 4 miesiące, szkolenia są organizowane 3 razy do roku- w maju, we wrześniu i styczniu (chyba że coś się zmieniło od 2013 ale wątpię). Następnie wypełniamy kilka dokumentów, podpisujemy krwią cyrograf, że chcemy po służbie przygotowawczej iść do wojska zawodowego i przechodzimy do najważniej procedury, która zadecyduje o naszym dalszym losie. Do służby przygotowawczej jest znacznie więcej chętnych niż miejsc, tak więc dostają się tylko te osoby z najwyższymi kwalifikacjami. Są one wyłaniane na zasadzie punktacji. Najbardziej punktowane są: kurs spadochroniarza (5pkt), kurs nurka (5pkt), znajomość sztuk walki np. krav maga (5 pkt). Do tego punktowane są np. prawo jazdy (czasami wystarczy, że mamy kat. C i już mamy zaklepane miejsce na szkoleniu w Centrum Szkolenia Kierowców Grupa, jak autor tego artykułu), punkty są również za przynależność do różnych klubów, np. sportowych (nawet jeśli graliście gdzieś w ostatniej lidze na kompletnym zapizdowie, weźcie na to papier od trenera). Liczą się także wszelakie kursy np. pierwszej pomocy, w moim przypadku zapunktowałem nawet przynależnością do koła łowieckiego. Liczona jest nawet aktualna karta rybacka, nie zaszkodzi wziąć czegokolwiek co świadczy, że ruszyliście kiedyś dupę z domu i zrobiliście coś pożytecznego. Ile byście pkt. nie uzyskali, wasz wniosek zawsze zostanie przyjęty. O tym czy wyjedziecie na szkolenie dowiecie się około miesiąca przed nim. Zanim to nastąpi dostaniecie w WKU skierowanie na badania psychologiczne do któregoś z wojskowych szpitali np. do Bolesławca. Badania takie trwają nawet nawet 6-7 godzin także warto zabrać ze sobą jakiś prowiant. Jak te badania wyglądają? Do rozwiązania dostaniecie masę testów sprawdzających waszą inteligencję, do tego rozmowa z psychologiem i badania pod kątem prowadzenia pojazdów, które niewiele się różnią od tych wykonywanych w większości zakładów pracy, gdzie wykorzystywane jest auto służbowe. Po pomyślnym zdaniu testów pozostaje nam czekać na decyzję WKU, szpital sam już przesyła odpowiednie dokumenty. Generalnie w momencie składania dokumentów do WKU powinniśmy już mniej więcej wiedzieć o naszym przyjęciu, zależnie od tego ilu punktów uzyskaliśmy. W moim WKU (Głogów) uzyskanie około 30 pkt gwarantowało przyjęcie, listę otwierał mój znajomy mając ich 38, ostatnia osoba która się dostała, miała 28. Wymagania mogą się różnic od regionu Polski, tak więc powyższe porównanie jest bardzo ogólne.

5. Co kiedy dostaliśmy informację, że dostaliśmy się na kurs i mamy stawić się do WKU? Taki list powinniśmy dostać około miesiąca przed służbą. Stawiamy się o napisanej w liście godzinie, razem z resztą "wybrańców". Dostajemy karty mobilizacyjne (nie zgubcie tego), oraz dowiadujemy się do jakiej jednostki i na jaką specjalizację dostaliśmy przydział. Może się zdarzyć, że kilka osób z najwyższą liczbą pkt będzie mogło o swojej specjalizacji zdecydować, reszta niech na to nie liczy. Po załatwieniu formalności dowiemy się jeszcze jaki asortyment dostaniemy w jednostce (buty wojskowe, 2 pary mundurów, 2 koszule w kolorze khaki i inne pierdoły jak plecak, który jeszcze nosił Janek z 4 pancernych). Dowiemy się o finansach  żołd wynosi około 660zł miesięcznie + różne dodatki to w porywach dostaniemy około 780zł. Na koniec dochodzi odprawa w wysokości około 1300zł.

6. Szkolenie rozpoczyna się na początku stycznia, maja bądź września. Co zabrać ze sobą? Warto pomyśleć o dodatkowych 2 koszulach w kolorze khaki, do tego oczywiście bielizna w ilości wystarczającej do robienia prania raz w tygodniu. Z ubrań cywilnych wystarczy wam to, w czym pojedziecie. Do tego rzecz bardzo ważna- dobra maszynka do golenia lub żyletki. Można zabrać również czajnik elektryczny i jakiś przedłużacz przydatny w momencie kiedy baraki liczą 100 lat i prąd trzeba po kryjomu ciągnąć z puchy w ścianie (ja tak trafiłem, ale to raczej rzadkość). Reszta wedle uznania, grunt to się zmieścić w jednej większej torbie. Następnie stawiamy się w wyznaczonej jednostce mając ze sobą kartę mobilizacyjną, którą dostaliśmy wcześniej w WKU. Jest na niej wpisana data jak i godzina o której należy się stawić do jednostki, generalnie jest to poranek. Teraz przechodzimy do kolejnej ważnej części czyli pierwszego dnia w wojsku.

7. Stojąc przed bramą jednostki i widząc tych wszystkich zestresowanych ludzi, którzy tak jak my zaczynają szkolenie może nam przyjść do głowy pytanie: "co ja tu kurwa robię?". Warto sobie odpowiedzieć, ponieważ po przekroczeniu bramy wyjdziemy stąd dopiero po miesiącu, czyli po przysiędze wojskowej. Pierwszy dzień zaczniemy prawdopodobnie od śniadania, może nawet będzie dobre, ale nie łudźcie się- 4 miesiące będziecie jedli chujnie, chyba że traficie naprawdę dobrze. To wtedy jest ekstra chujnia i ziemniaki z wody i proszku (Poznań). Generalnie da się przeżyć. Reszta dnia będzie wyglądała raczej spokojnie, tj. wypełnianie dokumentów, strzyżenie, dobór mundurów i reszty sortów odzieżowych (i tak się potem będziecie wymieniać rozmiarami, bo pewnie dadzą jak leci i radźcie sobie leszcze) oraz przydział do poszczególnych kompanii szkoleniowych, które to liczą około 125 osób i dowodzi nimi osoba stopniem kapitana, dalej dzieli się to na 3 plutony po około 42 osoby, którymi dowodzi najczęściej sierżant, który to ma pod sobą 3 dowódców drużyn- kaprali bądź plutonowych. Jest jeszcze szef kompanii w stopniu chorążych i tu panuje jedna zasada. Szef jest albo człowiekiem do rany przyłóż, albo ostatni cwel chuj jebany w dupę pierdolony sodomita. Innych nie ma. Pod wieczór powinniśmy trafić do baraków, w których spędzimy kolejne 4 miesiące. Standardy są bardzo różne, zależne od jednostki. Trafiają się pokoje 4-osobowe, ale gdzieniegdzie można też trafić trollownie po 20 ludzi w 1 pomieszczeniu. Przeważnie w barakach są pomieszczenia 8- 10-osobowe i 1-2 łazienki na piętro. Prawdopodobnie przeszkolą was od razu z podstaw w ścieleniu łóżka, niektórzy nie nauczyli się tego przez 4 miesiące szkolenia, mimo usilnych starań dowódcy i wozu wypierdolonego średnio 2 razy w tygodniu na korytarz. Warto wieczorem się zapoznać z towarzyszami w pokoju, to z nimi głównie trzeba dobrze żyć. Co odważniejsi przemycą jakieś pół litra, może być całkiem swojsko. Generalnie w wojsku można trafić na zajebistych ludzi , można też trafić na różnych pokurwieńców o IQ wróbla , czyli jak wszędzie. Tym sposobem 1 dzień jest za wami.

8. Typowy dzień w pierwszym miesiącu wygląda następująco.
6:00 pobudka
6:05 poranna zaprawa ( bieg 3km ) czasami zajęcia z musztry
6:30 poranna toaleta ( golimy się codziennie )
6:50 wyjście na śniadanie
7:30 apel poranny
8:10-14:40 zajęcia teoretyczne lub musztra. Co mamy na zajęciach teoretycznych ? Z ciekawszych rzeczy to pierwsza pomoc , zajęcia o róznego rodzaju broni czy z łączności , reszta to pierdoły
15:00 apel popołudniowy , dowódca powie jaki to jest zadowolony albo wkurwiony i pojedzie rowerem do domu.
15:20 obiad
16:00-19:30 dalej zajęcia teoretyczne lub musztra, dużo musztry
19:30 kolacja
20:00-20:30 jak dowódca waszego plutonu jest zadowolony to odbój, jak nie to musztra
20:30 -22:00 robimy rejony , czyli sprzątamy nasz pokój / piętro, póżniej podoficer dyżurny was przejebie jak znajdzie pyłek kurzu. To jest też czas na prysznic
22:00 capstrzyk czyli idziemy spać lub pijemy do 3:00 i rano zastanawiamy się co dalej zrobić z życiem.
6:00 pobudka i lecimy od początku

To jest bardzo generalnie opisany dzień każdego elewa przez pierwszy miesiąc służby , może się on różnić od jednostki lub humoru dowódcy, zawsze można w l2 pobiegać po słońcu.

Weekendy wyglądają trochę inaczej, mianowicie w soboty zajęcia są do obiadu, potem odbój. W niedzielę mamy z atrakcji wyjście do kościoła dla chętnych, czas na pranie czy np. na ćwiczenia fizyczne we własnym zakresie, czasami na jednostce jest boisko do piłki nożnej więc zawsze można sobie jakoś dzień zorganizować Wyjść na przepustki przez pierwszy miesiąc raczej nie ma, chyba że jakieś poważniejsze sytuacje, o zaocznych można raczej zapomnieć.

9. Miesiąc zleci szybciutko, w tym czasie wdrożycie się w wojskowy tryb życia i poznacie na pewno ciekawy zasób słownictwa. Jednym z najpiękniejszych dni w czasie służby jest uroczystość przysięgi wojskowej. Nie będę się tu rozpisywać, sami zobaczycie.Po przysiędze dostajemy przepustkę na weekend i przechodzimy do konkretniejszego szkolenia. Następne 2 miesiące spędzimy głównie na zajęciach w polu, doskonalenie umiejętności strzeleckich i innego rodzaju treningi fizyczne. Ostatni miesiąc to szkolenie specjalistyczne, czyli nasz przydział, który dostaliśmy w WKU np. młodszy strzelec czy kierowca. Pod koniec szkolenia przyjdzie nam podpisać 2 letni kontrakt na służbę jako rezerwista w którejś z jednostek w kraju. W ramach tego kontraktu raz w roku dostaniemy wezwanie na 30 dniowe lub krótsze ćwiczenia w wybranej jednostce i te ćwiczenia musimy odbyć jeśli chcemy służyć w zawodowej armii. O ich przebiegu nie będę wiele pisał, ponieważ mogą się diametralnie różnić od podejścia jednostki do żołnierzy NSR. Można trafić na miesięczny wyjazd na poligon ( tak mi się trafiło i dopiero tam poznałem prawdziwe wojsko ) można też trafić na jednostkę która generalizując będzie miała w was wyjebane , bylebyście sobie po miesiącu pojechali. Za każdy dzień ćwiczeń dostajemy 70zł czyli 2100 za cały miesiąc, do tego dochodzi premia 2000zł za odbyte dwa 30 dniowe ćwiczenia. Premię tę łatwo stracić o czym przekonało się moich kilku znajomych z wyżej wspomnianego poligonu. Po 28 dniach w lesie i powrocie do jednostki panowie po prostu musieli napić( tak jakby nie robili tego na poligonie) za co dostali karę w postaci 10/30 ujebanej pensji i brak premii. Krótko mówiąc poszli się najebać za 2700zł każdy.

10. Dopiero po odbyciu wszystkich powyższych procedur można starać się dostać do służby zawodowej. Najprościej popytać w WKU gdzie aktualnie przyjmują, można tez samemu podzwonić, numery są w internecie. Następnie trzeba się dowiedzieć kiedy odbywają się egzaminy fizyczne , na taki egzamin pojechać i go zdać najlepiej z oceną 5. Jak taki egzamin wygląda ? Są 4 rywalizacje - podciąganie , brzuszki , bieg 10x10 i bieg 3km
Jeśli zdaliśmy egzamin, dostajemy w jednostce przydział na konkretny etat i z tym świstkiem jedziemy do naszego WKU.

11, W WKU kierują nas następnie na ostatni etap waszej przygody, czyli badania lekarskie. I tu zaczynają się kurwa takie jaja, że nie będę mówił bo bym odstraszył parę osób. Dość powiedzieć, że w moim WKU statystyka przechodzenia tych badań wynosiła 30% czyli 7/10 chłopaków jednak do zawodowstwa nie pójdzie. A minister obrony narodowej w telewizji nawołuje do wstępowania do wojska. Idiota. Jak te owiane złą sławą badania wyglądają? Ano jedziemy do wskazanego przez WKU szpitala , dostajemy obiegówkę z lekarzami do odwiedzenia i wędrujemy po nich około 2 dni. Do zaliczenia około 10 specjalistów jak okulista , chirurg , neurolog itp. Do tego badania krwi , jeśli braliście jakieś gówna jak dopalacze możecie już sobie odpuścić, to się w organizmie trzyma naprawdę długo. Do zaliczenia również kilka prześwietleń i możliwe parę dodatkowych badań zależnie od specjalizacji.Z wynikami wszystkich badań i wypełnioną obiegówką kierujemy się do lekarza głównego, który coś tam pochrząka, podrapie się po nosie i powie wam, że wyniki będą za miesiąc. Po dwóch miesiącach powinniście dostać od nich odpowiedź. Jeśli jakimś cudem udało wam się pokonać tą bestię z rogami i 666 na czole jaką jest wojskowa komisja lekarska to brawo ! Właśnie zostaliście zawodowym żołnierzem Wojska Polskiego.

                                                                                                                  Made by Harry

czwartek, 5 marca 2015

MIeszkaniówka, jak dostać mieszkaniówke, internat, jak dostać miejsce w internacie?? Uzupełnienie

Wracamy do tematu mieszkaniówki. Jak pisałem w poprzednim poście https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=1712969174738899627#editor/target=post;postID=8136714599024819566;onPublishedMenu=posts;onClosedMenu=posts;postNum=1;src=postname ,,mieszkaniówka nie należy się każdemu". Chodziło mi bardziej o to ,że może nie koniecznie dostaje się konkretnie kasiore na mieszkanie ale jakaś forma świadczenia mieszkaniowego się należy. To jest tak kawaler ma największe szanse na internat lub pieniądze albo dojazdówkę. Żołnierz posiadający dzieci i żonę ma większe szanse na mieszkanie niż kawaler może też starać się o pieniądze za rozłąkę czego warunkiem z tego co wiem jest mieszkanie w internacie. O szczegółowe informacje trzeba dzwonić do WAMU (Wojskowej Agencji Mieszkaniowej) odpowiedniej dla danego garnizonu. W praktyce sprawa jest załatwiana zaraz po przyjściu do pracy, jest wskazana osoba za to odpowiedzialna i ona powinna wam pomóc. także niema co się martwić pod gołym niebem się nie zostanie a jakby coś zawsze można kimnąć na kompani, jeżeli oczywiście szef niema nic przeciwko. Pozdrawiam

wtorek, 3 marca 2015

Mieszkaniówka w wojsku, Świadczenie mieszkaniowe, warunki, co trzeba zrobić? Jak dostać pokój w internacie w wojsku?

            Na wstępie chciałbym wyjaśnić, że mieszkaniówka nie należy się każdemu. To nie jest tak, że idzie się do wojska i z marszu dostaje się dodatek mieszkaniowy. Wszystko zależy od stanu cywilnego, odległości od miejsca zamieszkania, posiadaniu dzieci itp.
            Podam przykład kawalera. Przychodzisz sobie do wojska do jednostki 200km od Twojego miejsca zamieszkania i potrzebujesz gdzieś zamieszkać więc w tym celu wynajmujesz mieszkanie i starasz się o mieszkaniówkę. Po pierwsze im więcej WAM (Wojskowa Agencja Mieszkaniowa) ma wolnych lokali mieszkalnych lub miejsc w internacie albo tzw kwater internatowych tym bardziej zależy im na ich zagospodarowaniu, czyli tym ciężej dostać kasę. W pierwszej kolejności takiemu kawalerowi należy się internat lub tzw kwatera internatowa (mieszkanie np na trzech), a dopiero potem mieszkaniówka. W praktyce wygląda to tak: z tego, co pamiętam w dniu wcielenia pytają się kto chce mieszkaniówkę, kto internat. Wybierasz mieszkaniówkę więc składasz wniosek o wypłatę świadczenia mieszkaniowego i czekasz na odpowiedź. Co ważne jeżeli np. procedura z różnych przyczyn będzie się przedłużać lub dopiero po kilku miesiącach służby zajmiesz się tematem to spokojnie. Mieszkaniówka wypłacana jest z wyrównaniem.
          W najbliższym czasie dopytam się propos tematu o bardziej szczegółowe informacje, terminy wymaganych dokumentów i o szczegółowe warunki otrzymania mieszkaniówki. Dosyć ogólnikowy opis, ale na dniach dodam więcej szczegółów. Pozdrawiam

poniedziałek, 23 lutego 2015

"Wojsko Polskie- Sprawny jak żołnierz", czyli egzamin z WF, sprawdzian z WF, normy z WF dla żołnierzy zawodowych.

Jednym z najważniejszych obowiązków żołnierza w pododdziale bojowym jest dobra sprawność fizyczna. Wiadomo, że bieganie to nie wszystko, liczy się także znajomość sprzętu, dobre oko, wyszkolenie pod względem merytorycznym, dyscyplina, znajomość regulaminu i podejście do sprawy (czyste buty :) ).
Jednak jakby nie patrzeć, gdy ktoś powie żołnierz- od razu widzimy oczyma wyobraźni sprawnego silnego faceta z bronią, który bez problemu pokonuje tor przeszkód niczym Amerykański owiany sławą Marines na filmie wojennym. Codzienna zaprawa o długości 3 km, częste WF i nieco ruchu poza "służbą" wystarczy by przygotować się do wojskowych egzaminów z WF.
Do tego posta załączam zdjęcia norm z WF zrobione na swojej kompanii (więc aktualne). To są normy dla armii zawodowej, z tego co pamiętam normy dla żołnierzy NSR są nieco zaniżone. Jednak warto mierzyć wysoko i na wszelki wypadek (bo w wojsku bywa różnie) przygotować się do egzaminów jak zawodowiec. Powodzenia.