poniedziałek, 17 marca 2014

Profesjonalizacja Polskiej Armii. Wosko Zawodowe. Jak jest w zawodowej armii?

Często słyszane jest: "Teraz mamy armie zawodową, to już nie te czasy. Teraz armia jest inna". Oczywiście jest w tym wiele prawdy, jednak stare nawyki żołnierzy, stare zasady mają realne odzwierciedlenie w rzeczywistym stanie rzeczy. Zagadnienie pierwsze to musztra, mimo zmniejszenia nacisku na ten rodzaj szkolenia nadal jest jej sporo. Jest to faktem oczywistym, gdyż wojsko jeszcze przez wiele, wiele lat będzie utożsamiana z równym maszerowaniem, świecącymi  czystymi butami oraz regulaminem. Żołnierzy nowego pokolenia irytuje ten stan rzeczy. Jednak wiadome jest, że ta forma szkolenia odnosiła sukcesy w zakresie uzyskiwania dyscypliny wojskowej, żołnierskiego zachowania oraz w przypadkach zagrożenia i skoku adrenaliny bezwzględnego wykonania rozkazu. Wielu nowych wojskowych wskakuje w dyskusję odnośnie czystych butów, regulaminu czy zasad żołnierskiego zachowania mówiąc: "chyba nie na tym wojsko zawodowe polega". Mają w tym odsetek racji, jednak pamiętać trzeba, że dyscyplina, wyszkolenie i nauka tych drobnych elementów powodują ,,produkcje nawyków" szybkiego działania, odpowiedniej kolejności oraz logicznego i analitycznego myślenia, które w razie zagrożenia i potrzeby jako pierwsze stanowią fundament do natychmiastowego podjęcia działania. A jak wiadomo o życiu lub śmierci decydują sekundy. Minusem zakończenia naboru do zasadniczej służby wojskowej tzw ,,Zetki" według starych żołnierzy jest problem z dyscypliną. W skrócie wdawanie się w dyskusje zamiast przysłowiowego ,,tak jest".

2 komentarze:

  1. Też nad tym ubolewam. Ktoś mądrzejszy i z doświadczeniem wymyślił "stare" zasady dla naszego dobra żeby nie przynosić wstydu dla Armii Polskiej, mundu, Kraju. To jak z wychowywaniem dzieci, żeby później potomstwo nie przynosiło wstydu rodzicom. Oj, gdybym to ja dowodziła...

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nad tym ubolewam. Ktoś mądrzejszy i z doświadczeniem wymyślił "stare" zasady dla naszego dobra żeby nie przynosić wstydu dla Armii Polskiej, mundu, Kraju. To jak z wychowywaniem dzieci, żeby później potomstwo nie przynosiło wstydu rodzicom. Oj, gdybym to ja dowodziła...

    OdpowiedzUsuń